piątek, 6 marca 2015

Rozdział 12

Perspektywa Zuzy.

256 nie odebranych połączeń i 58 wiadomości.

Za chwilę wyłączę ten telefon. Od ponad tygodnia Michał nie daje mi spokoju swoimi telefonami. Dobrze, że teraz siatkarze przebywają na turnieju kwalifikacyjnym do Mistrzostw Europy w Słowenii to może w końcu da mi spokój. We Wrocławiu prawie nie grał, ale myślę, że teraz ze względu na kontuzje Michała Kubiaka jako kapitan będzie musiał się trochę bardziej wykazać. Przez ten czas rozmawiałam z Igłą i Kłosem. Krzysiu próbował namówić mnie na przyjazd do Wrocławia, ale skutecznie mu odmówiłam. Podobno, gdy tylko znajdzie trochę czasu odwiedzi mnie. Aż się boje, bo znając życie zacznie mi tłumaczyć, że powinnam dać Michałowi drugą szansę. Tylko, że ja nie chce mieć z nim nic wspólnego. Nie wiem czy kłamał w kwestii tego, że mnie kocha czy nie. Ale zrobił coś o wiele gorszego. Zdradził mnie. A tego mu nigdy nie wybaczę. Jest pewna granica, której nie można przekroczyć, a on to zrobił. Gdyby nie Arek pewnie załamałabym się. Tak wiem, że mam dla kogo żyć. Spakowanie wszystkich jego rzeczy było dla mnie dość ciężkim przeżyciem. Nie które wspomnienia wróciły przez co uroniłam jeszcze kilka łez.

Gdy w czasie ostatniego meczu turnieju, nie wiedząc dlaczego oglądałam go, pan Swędrowski powiedział, że Michał nie poleci z drużyną do Brazylii, wiedziałam już, że mogę się spodziewać jego wizyty. Najprościej było by pojechać do rodziców. Tylko, że chciałam już mieć spotkanie z nim za sobą.

I doczekałam się. W poniedziałkowe popołudnie usłyszałam dzwonek do drzwi.

Perspektywa Michała.

256 nie odebranych połączeń i 58 wiadomości.

Dlaczego Zuza nie mogła obrać chociaż jednego telefonu? Albo odpisać na jedną wiadomość? Przecież ja umierałem ze strachu, że coś się mogło stać. Już wystarczająco sobie robiłem wyrzutów, że nie wyjaśniłem jej na początku tej całej sytuacji.Po naszym rozstaniu z Dagmarą stwierdziliśmy, że zostaniemy w koleżeńskich relacjach. I tak było. Co jakiś czas wyskoczyliśmy na kawę, imprezę czy do znajomych. Ale nie dawałem jej żadnych nadziei, że wrócimy do siebie. Byliśmy jakieś cztery miesiące temu, jeszcze przed całą tą sytuacją z Zuzą, na dyskotece ze znajomymi. Nie szczędziłem sobie alkoholu i byłem bardzo pijany. Zresztą ona też i wtedy się przespaliśmy. Do tej pory nie mogę sobie wybaczyć, że tyle wypiłem! Ale jestem pewny, ze ona nie jest w ciąży.. a jak jest to na pewno nie ze mną! Na szczęście telefon od Krzyśka raczyła odebrać i wiedziałem, że u nich jest wszystko w porządku. Poprosiłem nawet Igłę by namówił Zuzę na przyjazd do Wrocławia, lecz była ona nie ugięta. Bałem się, że straciłem ją na zawsze. Ten czas gdy nie słyszałem jej głosu i nie wiedziałem co słychać w domu był najgorszym czasem w moim życiu. Nie chciałem jeść, spać, trenować. Aż trener to zauważył i po kwalifikacjach pozwolił mi jechać do Polski. Mam nadzieję, że Zuza nadal coś do mnie czuje i wrócimy do siebie.  

Perspektywa Zuzy.

Wzięłam głęboki wdech i otwarłam drzwi. Przygotowana na to, że zobaczę twarz Michała, błam strasznie zdziwiona, że była to Dagmara.
-Czego chcesz?-zapytałam bez ogródek.
-Michał kazał mi tu zaczekać aż wróci.-odparła słodko.
-Nie wejdziesz do mojego domu!
-Nie przyzwyczajaj się. Nie długo ten dom będzie mój. I ty nic nie będziesz miała do mówienia. Za miesiąc pobieramy się z Michałem. A wtedy on wyrzuci cię z tego domu. I ze swojego życia.-stwierdziła. Czy ja się przesłyszałam? Michał bierze ślub z tą jędzą? Od zawsze wiedziałam, że ma kiepski gust, no ale że aż tak bardzo? Też przez jakiś czas znajdowałam się na liście jego podbojów. Chociaż nigdy nie chciałam.

Gdy chciałam jej zatrzasnąć drzwi przed nosem do moich uszu dobiegł płacz Arka. Czym prędzej pobiegłam do salonu, gdzie mały bawił się zabawkami. Gdy go zobaczyłam prawie zemdlałam. Z jego małej główki leciała krew. Szybko znalazłam się koło niego i próbowałam zobaczyć gdzie ma ranę. Okazało się, że rozciął sobie czoło. Chyba bez szycia się nie obejdzie. Kątem oka zauważyłam, że do domu weszła Dagmara.

-A co te dziecko się tak drze? Nawet z nim nie potrafisz sobie poradzić?-zadrwiła.-Z resztą muszę powiedzieć Michałkowi, żeby tego dzieciaka też się pozbył.
Tego było już za wiele!
-Wynoś się z mojego domu! Nie chce cię więcej na oczy widzieć. Jeszcze raz zbliżysz się do mojej rodziny będziesz żałowała, że się urodziłaś!-nakrzyczałam na nią.
-Dagmara wyjdź stąd. Później z tobą porozmawiam.-powiedział Michał, który nie wiadomo skąd się pojawił w domu.-Wynoś się!-powtórzył. Gdy Dagmara wyszła zaraz znalazł się obok nas.-Zuza co się stało?
-Nie wiem. Arek musiał uderzyć się gdzieś głową.
-Jedziemy natychmiast do szpitala.-zarządził. Wzięłam najpotrzebniejsze dokumenty, zamknęliśmy dom i pojechaliśmy do szpitala.

Gdy Arkowi była szyta głowa usiadłam się na krześle, w korytarzu, i zaczęłam płakać. Michał zaraz znalazł się koło mnie i mocno przytulił głaszcząc po włosach. 

-Cśś kochanie. Wszystko będzie dobrze. Kocham was. Nie dam was komuś skrzywdzić.


 Krótki, bo krótki, ale jest. Dagmara pewnie wszystkich wkurza, no ale nic na to nie poradzimy. 
Czy to ciąża czy nie nadal nie wiemy. Trzeba się zastanowić nad innymi perspektywami. Jedno wiem na pewno: łatwo nie będzie.

 

6 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że Zuza pogodzi się z Michałem a Dagmara odczepi się od tej dwójki. Przecież wiadome, że Michał kocha Zuzę, a Zuza Michała :))

    Rozdział świetny :) Z niecierpliwością czekam na następny :)

    Pozdrawiam i życzę dużo weny :**


    http://ironiaa-losu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział ok ale błagam nie pisz otwarłam to mnie dobija

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej no, ja tu czekam na pogodzenie Michała i Zuzki. :D
    Ta Dagmara mnie wkurza. Wydaje mi się, że nie jest w ciąży i kłamie, by mieć jakiekolwiek szanse u Winiara. Mam nadzieję, że wyjaśni sobie z nią wszystko i będzie z Zuzią. :D
    Pozdrawiam, buziaki! ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Może i jest w ciąży, ale nie z Miśkiem. On nie zrobiłby tego Zuzce.
    Biedny Aruś.. Pewnie też się wkurzył, jak Dagmara przyszła i musiał odreagować, a zatem wszystko wina Dagmary :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja lubię skomplikowane historie. :) Gdybym była na miejscu Zuzy przyłożyłabym na dzień dobry Dagmarze i zakończyła rozmowę. Nie wiem po co ona pcha się tam gdzie nikt jej nie chce. Najgorsze jest jednak to, ze ona pewnie tak łatwo nie odpuści i będzie uprzykrzała życie innym. Oby tylko Michał jakoś skutecznie ogarnął sytuację i jakoś wyjaśni swojej ukochanej całą sytuację.
    Pozdrawiam i życzę weny. :*

    OdpowiedzUsuń